czytasz
o grach i nie tylko

Czas i pieniądz

Projekty indie powstają w dwóch trybach: „komercyjnym” i „po godzinach”. Naszą nową stronę robiliśmy po godzinach i dlatego zajęło nam to aż dwa lata.

Przygotowanie porządnej strony to sporo pracy. Poprzednią stronę zrobiliśmy po taniości i efekt był taki, że nam się pewnego dnia ktoś na nią włamał. Fachowiec znalazł i załatał dziurę w dwie godziny, ale odkręcanie wpisów na różne listy spamerów, w które włamywacz zdążył nas wpakować, trwało kilka dni.

„Po taniości” oznaczało także, że wystrój graficzny strony przygotował ten, kto był pod ręką, czyli ja. O ile stylowi, którego przedstawicielem jestem, czyli programmer art, nie można odmówić pewnego zgrzebnego uroku, o tyle jego zastosowania praktyczne są ograniczone. W „Level designie” wszystkie ilustracje wykonały osoby, które dla odmiany umieją rysować, bo gdybym ja się do tego zabrał, to by się książka do niczego nie nadawała.

Gier robionych po tak rozumianej taniości znajdziecie sporo na Steamie. To są te, które wyglądają, jakby premierę miały 20 lat temu i powstały metodą wrzucenia na ekran wszystkiego, co autor wygrzebał z odpływu umywalki. Jest ich dużo, przechodzą zwykle bez echa, i bardzo dobrze, bo na ogół nie ma w nich nic ciekawego. Nie ma bata: na dłuższą metę, jeżeli coś ma być warte uwagi, to trzeba w to włożyć pracę.

Praca występuje w przyrodzie w dwóch wariantach: płatnej i darmowej. Płatna praca to ta, którą wykonujemy, żeby mieć co jeść . Kosztuje tyle, ile musi, bo nikt przecież nie da nam zniżki na chleb i masło, rabatu na czynsz ani nie dopłaci do rachunków za prąd. W praktyce oznacza to, że praca płatna często kosztuje więcej, niż Inżynieria może wyłożyć. Dlatego właśnie urządzamy kampanie crowdfundingowe, a czasem korzystamy z pracy darmowej.

Praca darmowa rządzi się odmiennymi prawami. Przede wszystkim nie może zastępować tej płatnej, tylko jest dodatkiem, chyba że ktoś miał szczęście, urodził się w bogatej rodzinie i już nie musi zarabiać. Większość ludzi ma na głowie dużo płatnej roboty i zajmuje im ona większą część dnia, więc na pracę „po godzinach” zostaje niewiele czasu. Gorzej: to na pracę płatną w pierwszej kolejności zużywamy nasze siły. Jeżeli z jakiegokolwiek powodu mamy deficyt sił – bo chorujemy, bo jesteśmy zabiegani, bo dziecko choruje – praca płatna toczy się dalej, bo musi, natomiast praca darmowa czeka, aż nam się poprawi.

W praktyce oznacza to, że tylko pracę płatną można wykonać na termin, ponieważ mniej więcej wiemy z góry, ile czasu i sił na nią rezerwujemy. Praca darmowa zależy od rzeczy, na które nie mamy wpływu: pogody, klimatu, ekonomii, norm społecznych, prawa, a nawet, o zgrozo, polityki. W praktyce okazuje się, że kiedy małe studio potrzebuje nowej strony WWW, na którą go nie stać, to zajmuje to... niech sprawdzę... dwadzieścia trzy miesiące.

Nieoczywisty wniosek z tych spostrzeżeń brzmi następująco: za pracę płatną warto dobrze płacić. Ludzie wtedy mogą mniej pracować, żeby przeżyć, a więcej, bo mają ochotę. To im daje czas i siły na rzeczy nadprogramowe, takie jak strona dla zaprzyjaźnionego studia growego, ale także ciekawy podcast, specjalistyczna rubryka, a nawet działalność społeczna lub polityczna. Takie działania z kolei składają się na jakość życia nas wszystkich: mamy dzięki nim trochę więcej zdrowia, energii i dobrego samopoczucia, czyli sił do pracy. Są też rzeczy, które da się zrobić tylko „po godzinach”, ponieważ nigdy, przenigdy nie znajdą się na nie kupcy, a nawet jeśli by się znaleźli, to nie powinniśmy im ich sprzedawać.

Inżynieria istnieje dosłownie dzięki temu, że nasi znajomi i życzliwe nam osoby miały „pogodziny”, którymi się z nami podzieliły. Traktuję to jako rodzaj długu, który spłacę nie osobom, które nam pomogły – bo czas można tylko zużyć lub zaoszczędzić, nigdy zyskać – ale tym, które będą w przyszłości potrzebowały pomocy od nas. Na dobry początek staram się, by Inżynieria mogła powiedzieć o sobie, że dobrze płaci. To także Wasze dzieło, do którego dokładacie się za każdym razem, gdy coś od nas kupujecie. Mam nadzieję, że uznacie swoje pieniądze za dobrze zainwestowane.

 

Czasami nam za nią nie płacą, ale ludzi, którzy nie płacą za płatną robotę, nie witamy ciepło w Inżynierii.

 
Najsłabsze ogniwo

a Ty co sobie myślisz?